*
Nie mam bynajmniej zamiaru ograniczać się w jakimkolwiek stopniu, zarówno co do tematu, jak i stylu.
Jedyne ograniczenie to moja własna głowa, a raczej to drugie, bo jak się to mówi, wyżej dupy nie podskoczysz.
Stąd też nie zamierzam osiągać mistrzostwa słownego, precyzji w obrazowaniu czy szlifierczego mozołu argumentacji, a jedynie pisać tak, bym siebie mogła względnie zrozumieć.
Po tak wojowniczo brzmiącej deklaracji, obawiam się nagle, że obietnice są trochę na wyrost, a oczekiwania mogą całkiem niesłusznie wywindować w górę. Trudno, nie będę rozpaczać, w gruncie rzeczy mam nadzieję, że niewielu tu zajrzy, a moja samotnia, wypłakiwalnia gąbczasta oraz pakamera rzeczy znalezionych w jednym, będzie dobrze ukryta przed światem, bo czego najbardziej mi dzisiaj potrzeba, to nieoceniającego spokoju, ciszy brzęczącej w uszach, i tylko stukanie palców na klawiaturze gdzieś w tle….eeeeeh