TAaak, nowy wpis, nowe funkcje w tym pieprzonym wordpressie…..nie mogę się odnaleźć. Czas nieźle zasuwa, wszystko płynie, panta rei, jak stwierdził pewien gość od ognia…No cóż, to chyba znak czasów – chociaż żeby mieć pewność, trzeba by spytać młodych, co sądzą o współczesnym upływie czasu, czy tak samo odczuwają przyspieszenie, czy raczej wlecze im się […]
Fajnie, że koniec roku już nastąpił, chociaż nie do końca wierzę, że to faktycznie nowy rozdział w dziejach świata i moich. Raczej mam poczucie kontinuum, ale dobrze jest założyć, że można na czysto przejść do nowego etapu – to takie higieniczne, psychicznie wyzwalające….a więc rozpoczynamy nowy rozdział – czas powiedzieć to sobie na głos: Oesu, […]
Tak, właśnie tak, rzucam na Cię urok….albo wręcz odwrotnie, to ona rzuca na mnie urok…Nieważne, kto na kogo, ważne że działa, powiedziała Jagna słuchając Niny Simon. Chciałam coś napisać, coś ważnego, coś co przemknęło mi przed oczami – tymi wyobrażonymi, oczami duszy, jak mawiają poeci i inni religijni fanatycy. Niestety przemknęło i uciekło… Najgorzej, kiedy […]
Każdy je zna, nawet jeśli nie wie nic o ich autorze, to przecież rozpozna obraz, którego kserokopia wisiała w niejednym domu, na wielu klatkach schodowych, przychodniach, bibliotekach czy (tak, tak) w zakładach pracy. Obraz ten kojarzyć mi się będzie po wsze czasy z nierównymi ścianami w kolorze brudnej żółci, lub turkusowej lamperii pociągniętej do połowy […]
* Nadal nie mieści mi się to w głowie, jak z takich małych cząsteczek mogła samoistnie powstać pierwsza kapsuła, potem nitki, które by przetrwać, łączyły się i obudowywały w różne żywe formy. Aż obudowały się w formę człowieczą. Co więcej, temu nieszczęśnikowi-formie do dziś wydaje się, że to jakiś wszechmocny krewniak go stworzył, […]
* Wielkanoć, noćka wielka, po której już wszystko będzie dobrze….. Tylko jeszcze przeżyć, przetrzymać tę pustkę, to wyczekiwanie nie wiadomo na co, tę pauzę, stopklatkę. Przecież niczego nie oczekuję. Nie liczę na nic. Czyżby tak silny wdruk ? Tak się czuję zawsze w „wielką” sobotę. Jakby się świat zawiesił na te parę godzin. Chyba […]
* W lutym tracę nadzieję. W lutym nie mogę się obudzić, choć powinnam. W lutym się urodziłam, wobec tego faktu więc, nie dziwi mnie już nic. Najgorszy miesiąc w roku, dobrze choć, że trochę krótszy niż reszta. Nawet jeśli przez chwilę błyśnie promyk słońca, ciągle przymarzam do podłoża, nie mogąc wznieść się ani ociupinę […]
* Film „Szczęście świata” Michała Rosy obejrzałam na Showmaxie w zasadzie przez przypadek, a może przez plakat, na którym widniała intrygująco piękna kobieta. Karolina Gruszka. Doskonała w każdym calu, może oprócz biustu, ale to tylko opinia mojej męskiej połówki. Ja sama zawsze chciałam mieć taki biust. Ale chłopu nie wytłumaczysz, on swoje, więc nie […]
* Wyjazd do Izraela napatoczył się ni z tego, ni z owego. Ot, ułańska fantazja, znajomi jadą, to czemu nie ja…Było trochę strachu, przecież Syria tak blisko, jeszcze ten Trampek chlapnął jęzorem, przez co się zrobiło gorąco w środku grudnia. Ale co tam, wszyscy jakoś wracają w stanie nienaruszonym, może więc i nam się […]
* Nie rozumiem czasem swojego zachowania. Serio. Zdarzyło się, że w sklepie pani ekspedientka o oczach harpii, a trzeba dodać, że był to sklep rybny, nie byle jaki, bowiem występował pod szyldem „Delikatesy rybne” oraz mieścił się w „nówka – nieśmiganym” centrum, jęła wypytywać się z politowaniem, czegóż mi trzeba. Wszystko przebiegało dość […]